wtorek, 23 lutego 2016

Rozdział 7

-No i po co mi się zachciało iść na to zwiedzanie Bełchatowa!- przeklinała się cały czas w myślach, bo od dobrych dwóch godzin błąkała się po mieście- Facu mnie zabije, poćwiartuje, ugotuje i zakopie!-Nie dość że telefon jej padł, to jeszcze się zgubiła.- Brawo Olka tylko ty potrafisz wpakować się w największe kłopoty! Jakby ci ich nie brakowało.
-Olka?- usłyszała za plecami, znajomy głos ale nie mogła sobie przypomnieć do kogo, odwróciła się a za nią stało jej wybawienie w postaci Karola.
-Cześć Karol!- miała ochotę rzucić mu się na szyję
-Co ty robisz po drugiej stronie Bełchatowa?- zapytał
-GDZIE?!- zrobiła wielkie oczy
-Facu ma mieszkanie po drugiej stronie Bełchatowa, chyba że coś się zmieniło- podrapał się po głowie
-Szczerze mówiąc to ja....zgubiłam się.- utkwiła wzrok w swoich trampkach
-Conte powinien cię lepiej pilnować.- zaśmiał się
-Pomożesz mi?- zapytała z nadzieją
-Jasne- oznajmił- A Facu wie że cie nie ma?- dopytywał
-Nie. Nie wie.- zaprzeczyła
-Poczekaj.- wyjął telefon i przyłożył go do ucha

-Cześć.

-.........

- Olkę spotkałem na mieście

-.........

-Nie kurde moją, jasne że twoją

-.........

-Zgubiła się, a co innego ma tu robić

-.........

-Odprowadzę ci ją, spokojnie nie martw się o nią.-zaśmiał się do słuchawki- Tylko podrzucę torbę do mieszkania.- poprawił torbę sportową na ramieniu- Cześć.- rozłączył się

-Nie pogniewasz się jeśli skoczymy jeszcze do mojego mieszkania?-zapytał a brunetka pokręciła głową.
Weszli do dużego bloku i wjechali windą na górę, Olka w tym czasie zdążyła wymodlić całą koronkę, aby winda się nie urwała. Mieszkanie Kłosa było umeblowane w nowoczesnym stylu.
-Napijesz się czegoś?- zapytał
-Nie dzięki.- zaprzeczyla
Karol znikną za drzwiami a Olka zaczęła oglądać zdjęcia w ramkach które były postawione na komodzie.
-Okey jestem gotowy.- oznajmił wychodząc
-To co, idziemy?- odwróciła się i parsknęła śmiechem
-Co?!- zapytał
-Ubierz może spodnie, chyba że chcesz paradować po Bełchatowie w bokserkach.- oznajmiła
-Minuta.- wbiegł z powrotem, po chwili wrócił już w spodniach
-Większość dziewczyn spaliło by buraka.- oznajmił
-Uwierz mi, nie pierwszy raz widzę chłopaka w bokserkach.-oznajmiła- mam pięciu starszych braci.-wyjaśniła a środkowy z wrażenia prawie wpadłby w futryne
-Aż pięciu??!- zdziwił się
-Pięciu, pięciu.- potwierdziła- Czasem są wkurzający bo traktują mnie jak małą dziewczynkę.- oznajmiła
-Boją się o ciebie.- stwierdził
-Nie no, ty też!- jęknęła- Wszyscy to samo.
Po kilkunstu minutach Karol odprowadził ją po same drzwi mieszkania.
___________________________________________________________________________________
Przepraszam!!!! Za wszystko za ten rozdział i za pojął nieobecność.