czwartek, 14 stycznia 2016

Rozdział 6

No i się zaczął trening. Ola nawet na pięć minut nie przestawała się śmiać, chłopaki co chwila się wygłupiali. To Szampon wpadł na Winiara, który potknął się o nogi Srećko i zaliczył widowiskowego orła, nawet Falasca zaśmiał się jak to zobaczył, Kłos klepnął w plecy Facu który akurat pił wode, i cała zawartość wylądowała na Wronie.
-Dobra teraz podzielcie się na dwie drużyny, i możecie zagrać mecz.- oznajmił Falasca przerywając ten "cyrk"
-Ja gram z Olą!- wyrwał się Conte
No i się podzielili I skład: Uriarte, Wlazły, Kłos, Marcyniak, Conte, Stanković, Piechocki oraz Ola, II skład Marcin Janusz, Marcel Gromadowski, Srećko Lisinac, Andrzej Wrona, Michał Winiarski, Nicolas Marechal i Robert Milczarek.
Ole postawili na zmiane z Kacprem z czego się cieszyła, bo zbyt często nie była na boisku. Ale przyszedł taki moment że musiała zaserwować. Dostała piłkę od Mariusza, i poszła na linię końcową.
Modliła się żeby trafić w tę piłkę. Spojrzała na boisko przeciwnika i szukała dziury w przyjęciu.
-Ciekawe czy trafię.- mruknęła pod nosem cofając się.
Szybko podrzuciła piłkę zrobiła trzy kroki i odbiła się z parkietu tuż przed linią. W piłkę walneła z całej siły, aż ją zapiekł. Wylądowała na parkiecie obok Facu który patrzył na nią, z szeroko otwartymi oczami. Piłka przeleciała między Wroną a Milczarkiem.
-Czemu nie mówiłaś że grasz?- zapytał Kłos- Nawet ty Facu nawet nie pisnąłeś słówkiem?- spojrzał na nich z wyrzutem
-A pytaliście?- zapytała Ola-Ja grałam tyle co na studiach, i w liceum.- wyjaśniła
Następną piłkę już odebrał Winiar i zrobili kontrę, Wrona przebił się przez blok Uriarte i Mariusza, a piłkę wyratował Facu, którą rozegrała Ola do Mario, a ten obija brok rywali.
Po dwóch godzinach treningu Miguel zlitował się nad nimi i zakończył trening. Olka wzieła zimny prysznic przebrała się i czekała na chłopaków pod drzwiami szatni.
-A podobno to kobiety się guzdrają.- mruknęła pod nosem wyciągając telefon i wchodząc na portale społecznościowe.
Po kilku minutach wreszcie chłopaki zaczęli wychodzić, ale oczywiście Facu na końcu.
-Długo czekasz?- zapytał przyjmujący
-Chwilę.- oznajmiła
Wrócili do mieszkania, i od razu padli w salonie gdzie się dało.
-Czemu tam jest dziura?- zapytał nagle Facu
- Co?!- zdziwili się jednocześnie Nico i Ola
- Na półce z moimi nagrodami.-wyjaśnił
-Eee...- zatkało rozgrywającego
-Yyy...-Ola przeklinała się w myślach że nie zakryła tej dziury
-Bo wiesz Facu bo..- Uriarte chciał się pzryznać
-Sprzątaliśmy rano!- wypaliła brunetka- No i tak poustawialiśmy.
- A po co ta dziura?- dopytywał
- Żeby cię zmobilizować na zdobycie kolejnego MVP.- kombinował Nico
- A od kiedy ty sprzątasz???- zapytał
-Ja go do tego namówiłam. - wyszczerzyła się brunetka
-Ja jak go chce na coś namówić, to jest uparty jak osioł, a tobie jak to się udało?- zapytał
- Mam swoje sposoby.- oznajmiła- Co chcecie na obiad?- zapytała wstając
-Cokolwiek do się zjeść.- oznajmił Uriarte\
-Spoko.- zniknęła w kuchni.
Przez resztę dnia nie wracali już do tematu dziury na półce z nagrodami. Potem chłopaki poszli na popołudniowy trening, a Ola zostawiła skrzatom kartkę że idzie pozwiedzać Bełchatów.
___________________________________________________________________________________
No i tak na dziś kończę mój rozdział, mam nadzieje że wam się spodoba. Bardzo się cieszę że mam czytelniczki na blogu, a tym bardziej było moje zdziwienie, że po raz kolejny natrafiłam na niego na facebooku. Dziękuje wszystkim za to że czekali na nowe rozdziały.

poniedziałek, 11 stycznia 2016

rozdział 5

- Cześć chłopaki!- przywitał się Facu
- Kogo moje oczy widzą.- zaśmiał się Winiarski
-Cześć Ola!- rzucili się na nią chłopaki ze Skry
-Cześć, część.- łapała oddech po wyściskaniu przez chłopaków
-Zagrasz dzisiaj z nami?-zapytał Mario
-Co?! Ja z wami??- zrobiła wielkie oczy
-Zagra, zagra- poklepał ją po ramieniu Facu, a w Oli aż się zagotowało
- No chyba wam się coś w głowach poprzewracało! Wy mnie zabijecie piłką.- oznajmiła
- Spokojna twoja rozczochrana Facu będzie cię pilnował.- oznajmił Kłos
-nie mam stroju.- oznajmiła
-Ale ja mam.- oznajmił Facu wskazując na torbę treningową
- Ja cię kiedyś zabije.-wycedziła przez zęby idąc z przyjmującym wzdłuż korytarza
Przebrała się w osobnej szatni i weszła na hale.
-Facu gdzieś ty taką dziewczynę znalazł?- zaśmiał się Kłos
- W samolocie.- wypalił przyjmujący- A poza tym ty  masz swoją Ole.- oznajmił
- Może się nie obrazi...?- zrobił minę myśliciela
- KŁOS! CONTE! NIE GADAĆ TYLKO ROZGRZEWAĆ SIĘ!- wrzasną na nich trener- A  ty...- zwrócił się się do brunetki wykonu połowę z tego co oni.- wskazał na siatkarzy,
_________________________________________________________________________________
O Boże! Jak mnie dawno nie było. Dodaję  nowy rozdział dopiero dzisiaj bo wcześniej nie miałam kiedy. Niestety krótki gdyż nie miałam czasu na dłuższy. Wyjątkowo dzisiaj miałam czas. JEDZIEMY DO TOKYO!