poniedziałek, 12 września 2016

Niestety to nie rozdział!

Mam problem przez problem z laptopem usunęło mi rozdziały i straciłam kompletnie pomysł do tego bloga. Proszę was czy pomogły byście mi pomóc znaleźć jakiś pomysł co dalej bo utknęłam w martwym punkcie. Bety i ja nie mamy już pomysłu co dalej, może wy podeślecie mi jakiś pomysł.
Byłybyśmy wdzięczne nawet za jedno krótkie zdanie.
                                                                                             Misia

sobota, 16 lipca 2016

Rozdział 12

Olka przez resztę pracy denerwowała się bardziej niż przed maturą. Po stłuczeniu 3 szklanek schowała się na zapleczu i "pomagała" kucharzowi. A tak na serio to Bartek opowiadał jej różne historie jakich się nieraz nasłuchał gdy pracował wcześniej w barze.
-Bartek znowu opowiadasz o tym gościu co tańczył na barze?- zapytała szefowa wchodząc do kuchni
-Jak ty mnie dobrze znasz- zaśmiał się
-Oj Bartek-westchnęła-A ty co tutaj robisz?- zwróciła się do Olki-20 minut temu skończyłaś swoją zmianę-spojrzała na zegar na ścianę, a Dimitrowska w duchu jęknęła wstając z krzesła.
Przebrała się w swoje własne rzeczy i bała się z stamtąd wyjść. Już nie bała się spotkania z ojcem tylko z Facu! Ostatnio łapała się na tym że gapi się na przyjmującego, jak głupia. Nico nieraz się z tego powodu z niej śmieje. Sama nie wie co się z nią dzieje, może to te hipnotyzujące czekoladowe oczy które są takie piękne... STOP! Olka ogarnij się! Dla Conte to tylko umowa, nic dla niej nie znaczy a ten pocałunek? Kurwa Olka nie myśl tyle bo głowa cię boli. Potrząsnęła głową i wyszła z szatni, i poszła do głównego pomieszczenia gdzie czekał na nią Facu i jej ojciec. Po chłopakach ze Skry nie było śladu.
-Cześć- przywitała się
-Wyjaśnisz mi łaskawie to?- wskazał na jej brzuch
-Eee...tato bo to...-zaczęła się jąkać
-To był przypadek!- wtrącił się Argentyńczyk- Nie planowaliśmy tego.
-A co ze ślubem?-zapytał a Facu z Olką spojrzeli na siebie spanikowani
-Chyba macie zamiar bo nie pozwolę aby mój wnuk wychowywał się bez ojca?- spojrzał na przyjmującego z mordem w oczach
-Yyy... tak planujemy eee...dlatego przylecieliśmy do Polski wziąć ślub- kombinował, a Olka miała ochotę go zabić
-No mam nadzieję-klepnął latynosa w plecy
Gdy dotarli do mieszkania, Olka wybuchnęła...
-Czy ciebie kompletnie pojebała? Chyba ta siatkówka całkiem wyżarła ci rozum! Na żaden ślub się nie pisałam, a tym bardziej z tobą!- Wrzeszczała na niego
-Nie wrzeszczcie tak, bo sąsiedzi znowu będą mieli temat do plotek- w przedpokoju zjawił się Uriarte w samych gaciach
-To wytłumacz swojemu cymbałowi koleżce że żadnego ślubu NIE BĘDZIE!- wycedziła przez zęby
-JAKI ŚLUB!!!!!- wrzasnął na cały Bełchatów rozgrywajacy
-Żadnego ślubu nie będzie- oznajmił Conte
-To wytłumacz to łaskawie mojemu ojcu- oznajmiła- Ten pewnie już mi suknie szykuje.
Zamknęła się w pokoju i włączyła sobie na słuchawkach głośno muzykę aby zagłuszyć walenie w drzwi przyjmującego.
***********************************************************************************
Przepraszam wiem że krótki, ale w planach był dłuższy ale gdzieś zgubiłam wenę i nie chcę pisać na siłę.

Niedługo rozdział!

Już niedługo kolejny rozdział. Dziękuje za cierpliwość i wiem że dawno nie pisałam. Teraz czekam aż moja siostra odpowiadająca za moje błędy, go sprawdzi i publikuję. Do zobaczenia niedługo :D
                                                                                            Misia :P

wtorek, 5 lipca 2016

Czy ja zawsze muszę mieć takiego pecha?

Nie no ja mam na serio jakiegoś pecha. Ostatnio zablokowali mi bloga o Bartmanie a teraz kolejnego. Tym razem o Włodarczyku
siatkarskikopciuszek.blogspot.com
czyli Trochę inna wersja kopciuszka i znowu mam prośbę czy nie macie kontaktu z autorką tego bloga.
Z góry dziękuję za wszelaką pomoc i zapowiadam niedługo rozdział bo mam już kawałek, a nie chcę dodawać krótkich.
                                                                                                                     Misia

czwartek, 23 czerwca 2016

Prośba!

Mam do was wielką prośbę. Uwielbiałam czytać jednego z blogów Kristen ale teraz wszystkie są jedynie dla zaproszonych czytelników. Dlatego zwracam się do was czy któraś nie ma z nią kontaktu i poprosiła ją abym i ja mogła czytać.
Szczególnie zależy mi na:
 http://zycie-w-rozowych-okularach.blogspot.com/

 oraz

http://barwy-malzenstwa.blogspot.com/

dziękuje za wszelaką pomoc.


Rozdział 11

Od samego rana  Olka nie mogła usiedzieć na miejscu. Facu z Nico patrzyli jak brunetka chodziła po całym mieszkaniu i nie mogła usiedzieć na miejscu.
-A jej to co?- zapytał Conte
-Nie wiem. -rozgrywający wzruszył ramionami- Od wczoraj tak się zachowuje.
-Olka co się stało?- złapał ją za nadgarstek przyjmujący
-Wszystko!- syknęła- Mój ojciec zobaczył mnie na meczu i dzisiaj przyjedzie do Bełchatowa.- oznajmiła
-Przecież nie wie gdzie mieszkasz. - wtrącił się Uriarte
-Nie znasz go.- oznajmiła- On ma wszędzie znajomości.- dodała opadając na krzesło naprzeciwko siatkarzy
-Dobra my musimy iść.- rozgrywający zerknął na zegarek i pociągnął za koszulkę przyjaciela


Ola cały dzień siedziała w pracy jak na szpilkach. Zauważyło to kilka osób z którymi pracowała. Przed 10.00 do kawiarenki zaglądnęli siatkarze, którzy już od jakiegoś czasu odwiedzali to miejsce po treningu. Zebrała zamówienie i wróciła za ladę biorąc się za robienie kawy. Nie zwróciła zbytnio uwagi na dzwonek przy drzwiach.
-Witaj Ola.- zamarła słysząc głos i gwałtownie wciągnęła powietrze.
-Tata!- wytrzeszczyła oczy, a stolik z siatkarzami który znajdował się nieopodal ucichł i gapili się na nich- Jak mnie znalazłeś?-zapytała
-Przez przypadek-oznajmił
-Dzień dobry.- przywitał się Conte, a Olka chciała sobie strzelić face palma- Miło mi wreszcie Pana poznać- Olka i jej ojciec wytrzeszczyli oczy. Co on znowu kombinuje?
-Wyjaśnisz mi to?- zapytał z wyrzutem jej ojciec
-Tato...no...bo...to...nie tak jak myślisz. Ja z Facu...-plątała się i palnęła pierwsze co przyszło jej do głowy- Jestem w ciąży!
-ŻE CO?!- wrzasnął jej ojciec, Conte i siatkarze przy stoliku
-W czym jesteś?- nie dowierzał pan Dimitrowski
-W ciąży.- oznajmiła klnąc w myślach nad swoją głupotą
-No pięknie!- krzyknął- Najpierw wyjeżdżasz z tym gogusiem do Argentyny, wracasz z Bóg wie kim i to zaciążona, a ten goguś wydziera się przed naszym domem bo chce się z tobą spotkać. O czymś zapomniałem?-zapytał
-Ja ci to wyjaśnię-oznajmiła-Ale później bo jestem w pracy
-Zaczekam-oznajmił siadając na krześle przy barze

Ola po całej akcji zaszyła się w kuchni wysyłając smsa do "ojca jej dziecka" aby przyszedł przez zaplecze.
-Możesz mi to wyjaśnić?-zapytał wkurzony- I ciekawe co teraz zrobisz? Jak ty chcesz wyjaśnić brak brzucha!- wrzasnął- Co ci przyszło do tego głupiego łba. A może jednak jesteś ale może z tym całym...Robertem, a teraz chcesz mnie w to wplątać?! Niedoczekanie twoje!
-Nie jestem w ciąży, po drugie jakbyś się nie wmieszał to by mnie było tego problemu ale nie! Jasny wielmożny hrabia zawsze wtyka nos w nieswoje sprawy! Po co się kurwa wtrącałeś?- wrzasnęła kipiąc ze złości- A co miałam wymyślić może,że od razu ślub wzięliśmy?- zironizowała
-Zamknij się wreszcie!- wrzasnął i zrobił coś czego Olka w najgorszych snach się nie spodziewała. Pocałował ją! A ona go odwzajemniła
-Pojebało Cię?!-wrzasnęła i dała mu z liścia zanim sobie uświadomiła co robi
-Ała- jęknął masując czerwony policzek- Czemu to zrobiłaś?- zapytał
-Po jaką cholerę mnie całujesz!?- wrzasnęła
-Żebyś się wreszcie zamknęła, zresztą to był odruch- próbował się wykaraskać
-Ja też- syknęła próbując ukryć że się czerwieni, bo spodobało jej się to.-Muszę wracać.- oznajmiła mijając chłopaka i prawie biegiem stamtąd uciekła.
***********************************************************************************
Zawaliłam! Wiem masakra. Strasznie mi to wyszło, nie wyszło to tak jak chciałam. Tak jak obiecałam jest bomba ale nie taka jak chciałam. Teraz rozdziały będą częściej bo mam lepszy dostęp do laptopa:-)
                                                                                                           Misia :D
Mam także mały bonus. Jeśli macie jakieś pytania do mnie mogę na nie dla was odpowiedzieć. Związane z blogiem lub nie.

wtorek, 7 czerwca 2016

Rozdział 10

Kilka dni później, Ola rozłożyła się w salonie na sofie i oglądała telewizje, gdy poczuła wibracje telefonu gdzie widniał napis "HUBERT"
-No co tam? Już  się stęskniłeś?-zaśmiała się
-Olka mamy problem. Robert wrócił i pytał o ciebie. Wie że wróciłaś do Polski, a ojciec się wściekł.-oznajmił na jednym wdechu
-ŻE CO?!- zerwała się z kanapy- On ma jeszcze czelność pytać o mnie! Nie doczekanie jego!-prychnęła
-I co ja mam teraz mu powiedzieć? Wiesz co będzie jak to się wyda, że ja wiem gdzie ty jesteś.
-Ja do domu nie wracam. Nie mam mowy.-oznajmiła-A ty zamknij dziób na kłódkę i się nie wygadaj.Zaczekamy zobaczymy jak się sprawa rozwinie. Na razie wiesz o tym ty i dwie osoby z którymi mieszkam.-oznajmiła
-Okej.- zgodził się
-Ale masz mnie informować  na bieżąco, co się w domu dzieje. Jasne?-zapytała
-Jak słoneczko.
-Tylko nic nie chlapnij, bo cie osobiście zabije uprzednio kastrując.- zagroziła
-Spróbuję.-westchną, a Olka wiedziała że przewrócił oczami.

Wieczorem z treningu wrócił Facu z Nico, a ich głównym tematem rozmowy jak zwykle ostatnio była piłka nożna. Dimitrowska natomiast zastanawiała się, po co Robert przyjechał do Polski i chce się z nią spotkać.
-Halo! Ziemia do Olki!- przed nosem przeleciała jej wielka argentyńska ręka
-C..co?-wyrwała się z transu- Sorki zamyśliłam się
-Pytałem się czy, przyjdziesz na nasz mecz?- zapytał Uriarte
-A kiedy gracie?- zapytała bo ostatnio gubiła się, w ich grafiku. Ciągłe wyjazdy za granice, po Polsce. Zgłupieć można
-Tuż przed świętami 22 we wtorek. Więc jak?- zapytał machając jej przed nosem biletem
-We wtorek mam pierwszą zmiane, o której on jest?- zapytała
-17.30.- odparł przyjmujący
-Powinnam się wyrobić.-oznajmiła
-Ekstra!- ucieszył się...?Conte

22 grudnia
Dzień zapowiadał się jak zwykle. Pobudka o 6.00 łazienka, ogarnięcie się i śniadanie, a później bieg do kawiarni by zdążyć na czas. Wpadła dolokalu cała zziajana.
-7.59 nowy rekord.- zaśmiała się Kaśka druga kelnerka
-Była bym wcześniej, ale światła na pasach mnie nie lubią.-mruknęła zakładając fartuszek
-Jak zwykle.- zachichotała
-Nie prawda.- wytknęła jej język i weszły do głównego pomieszczenia
Dzień zleciał jej bardzo szybko. Nim się obejrzała a wybiła godzina 15.00. Pożegnała się ze wszystkimi i wróciła do mieszkania. Przebrała się w żółtą koszulkę klubową i czarne rurki. Zrobiła mocniejszy makijaż i związała włosy w wysokiego kucyka.
Z mieszkania wyszła kilka minut przed 17.00 i poszła na halę, gdzie był już spory tłum kibiców. Weszła do środka bez problemu i zajęła swoje miejsce obok partnerek Skrzatów, z którymi złapała bardzo dobry kontakt. Skra grała dzisiaj z Cuprumem, którego pokonała gładko 3-0. A MVP został Uriarte. Po meczu zaczekała aż na schodach zrobi się luźniej, od hotek błagających o autograf i zdjęcie.
Wyszła z hali i ruszyła w stronę mieszkania. Idąc chodnikiem usłyszała melodyjkę telefonu.
-Olka! Ojciec się wściekł, bo na meczu pokazali cię w telewizji i zapowiedział że jutro jedzie do Bełchatowa.-aznajmił, Olce przed oczami zobaczyła czarne plamki.
-Ja pierdole!
___________________________________________________________________________________
Ta dam! Mam czas więc napisałam kolejny rozdział.Wiem że trochę zaniedbałam ten blog ale nie zamierzam go zawieszać, chodź przeleciała mi przez głowę taka myśl.

wtorek, 17 maja 2016

Rozdział 9

GRUDZIEŃ:
Od tamtego ranka minęło kilka miesięcy, Olka nadal mieszka u chłopaków znalazła dorywczą prace w kawiarni gdzie odwiedzają ją chłopaki ze Skry. Facu nadal wypiera z siebie że coś czuje do Dimitrowskiej, a Nico ma już serdecznie dość patrzeć jak ta dwójka się męczy.

21 Grudnia.
Dzień jak co dzień. Chłopaki rano na trening Olka do kawiarni. Dziś o dziwo było mało osób jak na zimowy dzień. Olka akurat ścierała blaty gdy rozległ się dzwonek w drzwiach. Odwróciła się i stanęła jak wryta
-Hubert?!Olka!?- powiedzieli jednocześnie- Co ty tutaj robisz?- zapytał chłopak
-Pracuje.- oznajmiła
-Ale przecież wyjechałaś do Argentyny na studia?
-Ale już wróciłam.- oznajmiła
-Ale ojciec będzie miał mine jak mu powiem że wruciłaś.- zaśmiał się
-Nie Hubert!- wpadła w panikę- Nie mów mu.
-Czemu?
-Ale ty tępy jesteś.- przewróciła oczami- Przecież wiesz jaki on jest.
-No w sumie.- wzruszył ramionami- A co z Robertem?
-A co ma być zerwaliśmy.-oznajmiła
-Nareszcie!- ucieszył się- A co ty właściwie robisz w Bełchatowie?
-Mieszkam.- oznajmiła
-Sama?
-Ze znajomymi.- oznajmiła- I o nic więcej nie pytaj bo ci nie powiem.- oznajmiła- A teraz muszę wracać do pracy
-Nadal masz ten sam numer?- zapytał
-Tak ten sam.- oznajmiła wracając do pracy.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dodaje rozdział niestety krótki gdyż nie mam zbytnio czasu na pisanie, bo jestem na kursie fryzjerskim w Jaśle i nie mam stałego dostępu do internetu. Na telefonie nie chce mi tworzyć rozdziałów więc pozostaje mi czatowanie na wolny laptop.
Zapraszam również na mojego kolejnego bloga, też o skrzacie ale tym razem o Karolu Kłosie który znalazł się w nietypowej sytuacji i czy sobie z nią poradzi???? Serdecznie zapraszam http://dzieciecaigraszka.blogspot.com/2016/05/ogoszenie.html
                                                                        Wasza Miśka :D

wtorek, 22 marca 2016

Rozdział 8


Od wczoraj Olka unikała Facu jak ognia, który też zbytnio nie palił się do rozmowy. Neutralną osobą był Nico który nie wiedział zbytnio jak ma się zachować.

Nico:
Z jednej strony jego najlepszy przyjaciel, a z drugiej dziewczyna, którą zna kilka dni, ale ją bardzo polubił. Zdziwił się trochę pomysłem przyjmującego, który bawi się w tą maskaradę, nawet nie chce myśleć co będzie jeśli to wyjdzie na jaw i chłopaki się dowiedzą.

Facu:
Jak wczoraj Karol do niego zadzwonił poczuł dziwne uczucie jakby...zazdrość??? Nie! Facu coś ci się uroiło w twoim zakutym łbie, to tylko umowa, nic więcej. Olka nic do ciebie nie czuje, ona chce tylko dachu nad głową. Ale jesteś naiwny, nawet teraz nie możesz spojrzeć jej głęboko w oczy, w te duże szare oczy i długie miękkie brązowe włosy... STOP! Facu, chyba za mocno dostałeś piłką w głowę na treningu od Winiarskiego!

Ola:
Ja pierniczę ale zrobiłam z siebie idiotkę! Zachciało mi się zwiedzania Bełchatowa i jeszcze na dodatek od wczoraj wydzwania do mnie Robert, który wspaniałomyślnie sobie o mnie przypomniał. Wszystkie smsy które do mnie przysyła bez czytania kasuję. Czego ten idiota jeszcze ode mnie chce? Zostawił mnie, zabrał całe moje oszczędności!? A teraz bezczelnie do mnie wydzwania, takich jak on to powinno się wykastrować, ewentualnie powiesić za nie.

Olka wstała wcześnie aby przekraść się do kuchni, już prawie była ma miejscu gdy nagle bam!
Odbiła się od jakieś ściany. Zaraz od kiedy ściana jest na środku przejścia? Podniosła wzrok i natrafiła na wzrok przyjmującego.
-Sorry.- mruknęła zbierają się z podłogi omijając pomocną dłoń chłopaka
-Nic się nie stało.-zlustrował dziewczynę wzrokiem- Czemu nie śpisz?- zapytał a Olka gorączkowo myślała jak z tego wybrnąć
-Eee... pić mi się zachciało.- oznajmiła omijając chłopaka- A ty?- chciała sobie teraz strzelić w łeb za ten długi jęzor.
-Trening mamy o 8.00 Niko zaraz powinie też przyjść.- spojrzał na zegarek gdzie dochodziła 7.00 i jak na zawołanie do kuchni wpadł rozgrywający i zrobił sobie szybką kanapkę i porwał dzbanek z ekspresu z kawą. Conte już miał go ostrzec że to gorąca kawa, ale Nico wziął już łyk. Z wrażenia upuścił dzbanek, który się rozbił a jego zawartość wylądowała na dziewczynie, która z piskiem odskoczyła.
-Kurwa Olka ja nie chciałem!- zaczął ją przepraszać
-Nic mi nie jest.- oznajmiła oglądając czerwoną nogę gdzie wylądowała kawa
-Zaczekaj.- znikną gdzieś przyjmujący by po chwili wrócić z jakąś maścią- To maść na oparzenia, pomogła mi w tamtym roku kiedy Andrzej przysmażył mi rękę żelazkiem po pijaku.- oznajmił sadowiąc dziewczynę na blacie- Mogę?- zapytał gdy dziewczyna skinęła głową zabrał się za smarowanie nogi.
Olka syknęła gdy maść zaczęła piec- Troche zapiecze ale potem przejdzie.- oznajmił
-Co wyście robili z tym żelazkiem?-zapytała krzywiąc się
-Endrju wpadł na pomysł wyprasowania mi koszulki ale nie pomyślał o jej ściągnięciu.- oznajmił- No skończyłem. Jutro nie powinno być śladu.- spojrzał na dziewczynę
-Facu! Trening!-zawołał rozgrywający ciągną za sobą do przedpokoju kolegę.-Wrócimy po 11.00.- krzykną rozgrywający wychodząc
-Co to u diabła było?- Olka zapytała sama siebie i pacnęła się w czoło- To niemożliwe.
___________________________________________________________________________________
Witam po długiej przerwie, z nowymi pomysłami. Dużo osób pytało mnie o happy ęnd ale na razie nic nie wiem jak to mówią "Wszystko wyjdzie w praniu."  Z kolejnym rozdziałem powinnam się wyrobić w drugim tygodniu kwietnia, ale nic nie obiecuje, bo mam w planach kolejny blog o Skrzatach tym razem gł. bohaterem będzie Karol.

piątek, 4 marca 2016

Libster blog award

Zostałam nominowana przez http://love-spectrum.blogspot.com/2016/02/liebster-blog-award.html(pierwsza nominacja)

1. Ulubiony siatkarz i dlaczego?
Moim ulubionym jest: Krzysztof Ignaczak którego podziwiam za walkę do samego końca, oraz że nigdy się nie poddaje.

2. Ulubiony klub?
Dobre pytanie lubię Skrę i Resovie i nigdy nie mogę się zdecydować.

3. Jakiej reprezentacji kibicujecie oprócz naszej?
Włochom i po części Argentynie

4. Jaki inny sport oprócz siatkówki lubicie?
Piłka ręczna, biathlon i skoki

5. Spotykacie swojego ulubionego siatkarza w galerii, co robicie?
Na pewno stanęła bym jak wryta, albo wpadła w pierwszą lepszą rzecz z wrażenia

6. Jaka jest wasza pasja?
Siatkówka

7. Byliście na jakimś meczu? Jak tak to na jakim?
Nie

8. Największe marzenie?
Pójść na mecz siatkówki i poznać siatkarzy z reprezentacji lub Skry albo Resovi

9. Waszym zdaniem jaka jest najfajniejsza hala w Polsce?
Podpromie

10. Jakiemu zagranicznemu klubowi kibicujecie?
Stade Poitiers od teraz gdzie przeszedł Zbigniew Bartman oraz Halkbank Ankara gdzie aktualnie gra Michał Kubiak

11. Jakiego klubu i siatkarza nie lubicie?
Z klubów żadnego, co do siatkarza to też wielkich wymagań nie mam nie ma u mnie czegoś takiego jak nie lubie każdy siatkarz pracował na to aby być w jak najlepszym, tak samo nie zmieni on swojego charaktery.
http://miloscnalezysiekazdemu.blogspot.com/2016/02/liebster-blog-award.html(druga nominacja)
1.Kiedy zaczęła się Twoja przygoda z siatkówką?
Nawet nie pamiętam dokładnie kiedy ale chyba gdzieś na początku 2013 roku, najpierw bakcyla złapały moje siostry a później ja.
2.Co skłoniło Cię do pisania bloga?
To była spontaniczna decyzja
3. Jaka jest Twoja ulubiona dyscyplina sportowa oprócz siatkówki?
Piłka ręczna
4.Który siatkarz/ siatkarka jest Twoim ulubionym/ ulubioną?
Krzysztof Ignaczak, Facundo Conte, Michał Winiarski, Mariusz Wlazły,
Olieg Achrem, Zbigniew Bartman, Michał Kubiak, Karol Kłos

5.Czy trenujesz siatkówkę? Jeżeli tak to od kiedy?
Jedynie na w-fach ciągle gramy
6.Jakie jest Twoje niesamowite przeżycie dotyczące siatkówki?
To wygrama przez naszych orzełków MŚ
7.Któremu klubowi kibicujesz?
Resovia i Skra
8.Najbardziej poważana osoba wg Ciebie w  Reprezentacji to?
Jezu nawet się nigdy nad tym nie zastanawiałam ale chyba Marcin Możdrzonek
9.Czy byłabyś skora zaakceptować propozycję wspólnego treningu z wybranym przez siebie klubem? Jeżeli tak to jakim?
Tak chyba z Resovią (mam bliżej :-))
10.Czy jesteś zadowolona z nominacji?
Tak
11.Czy wszystkie Twoje odpowiedzi były szczerze i prosto z serducha?
Tak


http://okreslczegopragniesz.blogspot.com/2016/02/liebster-blog-award.html(trzecia nominacja)

1)Jak się motywujesz?
W zależności do czego, na w-fie jak nie mam już siły po dwóch godzinach to wyobrażam sobie jak muszą czuć się siatkarze po treningu lub po meczu nasz w-f to dla niego pikuś. 
2)Opisz swój idealny dzień.
To było 21 września 2014 mecz naszych orzełków, cały dzień wyczekiwałam na ten mecz, po ostatniej piłce wydałam taki okrzyk że ogłuszyłam nim moją siostrę.
3)Pierwsza myśl po przebudzeniu?
Dzisiaj było czemu nie jest sobota?
4)Dlaczego prowadzisz bloga?
Bo kiedyś tak mnie naszło dawniej swoją wenę wylewałam na papier
5)Kto jest twoim idolem i dlaczego?
Krzysztof Ignaczak, za waleczność o każdą piłkę, że się nigdy nie poddaje
6)Do czego masz słabość?
Słodkości
7)Jakie masz marzenie?
Pójść na mecz siatkówki!
8)Czy wyobrażasz sobie życie bez siatkówki?
Nie i wole nie myśleć.
9)Wg Ciebie najzabawniejszy siatkarz?
Igła
10)Jeśli mogłabyś ułożyć sobie życie, to jakby ono wyglądało?
Mieszkanie pod halą i chodzenie na mecze, ewentualnie jakimś dziwnym trafem należeć do rodziny jakiegoś siatkarza
11)Czy jesteś zadowolona z nominacji?
Tak 
Chciała bym nominować:
1.walka- z losem.blogspot.com
2.udusiles.blogspot.com
3.i-see-a-fire.blogspot.com
4.http://help-me-carry-this-weight.blogspot.com/
5.nie-zapomnij-omnie.blogspot.com
6.bez-ciebie-nawet- truskawki-sa-glupie.blogspt.com
7.tozycieprzeciezwkoncutwojejest.blogspot.com
8.zawszewalczoswojemarzenia.blogspot.com
9.miloscnalezysiekazdemu.blogspot.com
 10.tojestcoswiecejnizpasja.blogspot.com/?m=1
11. jakim-uczuciem-jest.blogspot.com/?m=1
PYTANIA:
1.Twoje marzenie?
2.Ulubiony siatkarz?
3. Najlepsze wspomnienie?
4.Czy grasz w siatkówkę?
5.Ulubiony klub?
6.Z kim jeśli byś mogła to chciała byś mieć trening klub i siatkarz
7.Czy byliście na jakimś meczu siatkówki
8.Ulubiony zagraniczny siatkarz?
9. Ulubiony zagraniczny klub?
10. Ulubione sporty prócz siatkówki?
11. Czy jesteś zadowolona z nominacj orza czy opd. szczerze?

wtorek, 23 lutego 2016

Rozdział 7

-No i po co mi się zachciało iść na to zwiedzanie Bełchatowa!- przeklinała się cały czas w myślach, bo od dobrych dwóch godzin błąkała się po mieście- Facu mnie zabije, poćwiartuje, ugotuje i zakopie!-Nie dość że telefon jej padł, to jeszcze się zgubiła.- Brawo Olka tylko ty potrafisz wpakować się w największe kłopoty! Jakby ci ich nie brakowało.
-Olka?- usłyszała za plecami, znajomy głos ale nie mogła sobie przypomnieć do kogo, odwróciła się a za nią stało jej wybawienie w postaci Karola.
-Cześć Karol!- miała ochotę rzucić mu się na szyję
-Co ty robisz po drugiej stronie Bełchatowa?- zapytał
-GDZIE?!- zrobiła wielkie oczy
-Facu ma mieszkanie po drugiej stronie Bełchatowa, chyba że coś się zmieniło- podrapał się po głowie
-Szczerze mówiąc to ja....zgubiłam się.- utkwiła wzrok w swoich trampkach
-Conte powinien cię lepiej pilnować.- zaśmiał się
-Pomożesz mi?- zapytała z nadzieją
-Jasne- oznajmił- A Facu wie że cie nie ma?- dopytywał
-Nie. Nie wie.- zaprzeczyła
-Poczekaj.- wyjął telefon i przyłożył go do ucha

-Cześć.

-.........

- Olkę spotkałem na mieście

-.........

-Nie kurde moją, jasne że twoją

-.........

-Zgubiła się, a co innego ma tu robić

-.........

-Odprowadzę ci ją, spokojnie nie martw się o nią.-zaśmiał się do słuchawki- Tylko podrzucę torbę do mieszkania.- poprawił torbę sportową na ramieniu- Cześć.- rozłączył się

-Nie pogniewasz się jeśli skoczymy jeszcze do mojego mieszkania?-zapytał a brunetka pokręciła głową.
Weszli do dużego bloku i wjechali windą na górę, Olka w tym czasie zdążyła wymodlić całą koronkę, aby winda się nie urwała. Mieszkanie Kłosa było umeblowane w nowoczesnym stylu.
-Napijesz się czegoś?- zapytał
-Nie dzięki.- zaprzeczyla
Karol znikną za drzwiami a Olka zaczęła oglądać zdjęcia w ramkach które były postawione na komodzie.
-Okey jestem gotowy.- oznajmił wychodząc
-To co, idziemy?- odwróciła się i parsknęła śmiechem
-Co?!- zapytał
-Ubierz może spodnie, chyba że chcesz paradować po Bełchatowie w bokserkach.- oznajmiła
-Minuta.- wbiegł z powrotem, po chwili wrócił już w spodniach
-Większość dziewczyn spaliło by buraka.- oznajmił
-Uwierz mi, nie pierwszy raz widzę chłopaka w bokserkach.-oznajmiła- mam pięciu starszych braci.-wyjaśniła a środkowy z wrażenia prawie wpadłby w futryne
-Aż pięciu??!- zdziwił się
-Pięciu, pięciu.- potwierdziła- Czasem są wkurzający bo traktują mnie jak małą dziewczynkę.- oznajmiła
-Boją się o ciebie.- stwierdził
-Nie no, ty też!- jęknęła- Wszyscy to samo.
Po kilkunstu minutach Karol odprowadził ją po same drzwi mieszkania.
___________________________________________________________________________________
Przepraszam!!!! Za wszystko za ten rozdział i za pojął nieobecność.

czwartek, 14 stycznia 2016

Rozdział 6

No i się zaczął trening. Ola nawet na pięć minut nie przestawała się śmiać, chłopaki co chwila się wygłupiali. To Szampon wpadł na Winiara, który potknął się o nogi Srećko i zaliczył widowiskowego orła, nawet Falasca zaśmiał się jak to zobaczył, Kłos klepnął w plecy Facu który akurat pił wode, i cała zawartość wylądowała na Wronie.
-Dobra teraz podzielcie się na dwie drużyny, i możecie zagrać mecz.- oznajmił Falasca przerywając ten "cyrk"
-Ja gram z Olą!- wyrwał się Conte
No i się podzielili I skład: Uriarte, Wlazły, Kłos, Marcyniak, Conte, Stanković, Piechocki oraz Ola, II skład Marcin Janusz, Marcel Gromadowski, Srećko Lisinac, Andrzej Wrona, Michał Winiarski, Nicolas Marechal i Robert Milczarek.
Ole postawili na zmiane z Kacprem z czego się cieszyła, bo zbyt często nie była na boisku. Ale przyszedł taki moment że musiała zaserwować. Dostała piłkę od Mariusza, i poszła na linię końcową.
Modliła się żeby trafić w tę piłkę. Spojrzała na boisko przeciwnika i szukała dziury w przyjęciu.
-Ciekawe czy trafię.- mruknęła pod nosem cofając się.
Szybko podrzuciła piłkę zrobiła trzy kroki i odbiła się z parkietu tuż przed linią. W piłkę walneła z całej siły, aż ją zapiekł. Wylądowała na parkiecie obok Facu który patrzył na nią, z szeroko otwartymi oczami. Piłka przeleciała między Wroną a Milczarkiem.
-Czemu nie mówiłaś że grasz?- zapytał Kłos- Nawet ty Facu nawet nie pisnąłeś słówkiem?- spojrzał na nich z wyrzutem
-A pytaliście?- zapytała Ola-Ja grałam tyle co na studiach, i w liceum.- wyjaśniła
Następną piłkę już odebrał Winiar i zrobili kontrę, Wrona przebił się przez blok Uriarte i Mariusza, a piłkę wyratował Facu, którą rozegrała Ola do Mario, a ten obija brok rywali.
Po dwóch godzinach treningu Miguel zlitował się nad nimi i zakończył trening. Olka wzieła zimny prysznic przebrała się i czekała na chłopaków pod drzwiami szatni.
-A podobno to kobiety się guzdrają.- mruknęła pod nosem wyciągając telefon i wchodząc na portale społecznościowe.
Po kilku minutach wreszcie chłopaki zaczęli wychodzić, ale oczywiście Facu na końcu.
-Długo czekasz?- zapytał przyjmujący
-Chwilę.- oznajmiła
Wrócili do mieszkania, i od razu padli w salonie gdzie się dało.
-Czemu tam jest dziura?- zapytał nagle Facu
- Co?!- zdziwili się jednocześnie Nico i Ola
- Na półce z moimi nagrodami.-wyjaśnił
-Eee...- zatkało rozgrywającego
-Yyy...-Ola przeklinała się w myślach że nie zakryła tej dziury
-Bo wiesz Facu bo..- Uriarte chciał się pzryznać
-Sprzątaliśmy rano!- wypaliła brunetka- No i tak poustawialiśmy.
- A po co ta dziura?- dopytywał
- Żeby cię zmobilizować na zdobycie kolejnego MVP.- kombinował Nico
- A od kiedy ty sprzątasz???- zapytał
-Ja go do tego namówiłam. - wyszczerzyła się brunetka
-Ja jak go chce na coś namówić, to jest uparty jak osioł, a tobie jak to się udało?- zapytał
- Mam swoje sposoby.- oznajmiła- Co chcecie na obiad?- zapytała wstając
-Cokolwiek do się zjeść.- oznajmił Uriarte\
-Spoko.- zniknęła w kuchni.
Przez resztę dnia nie wracali już do tematu dziury na półce z nagrodami. Potem chłopaki poszli na popołudniowy trening, a Ola zostawiła skrzatom kartkę że idzie pozwiedzać Bełchatów.
___________________________________________________________________________________
No i tak na dziś kończę mój rozdział, mam nadzieje że wam się spodoba. Bardzo się cieszę że mam czytelniczki na blogu, a tym bardziej było moje zdziwienie, że po raz kolejny natrafiłam na niego na facebooku. Dziękuje wszystkim za to że czekali na nowe rozdziały.

poniedziałek, 11 stycznia 2016

rozdział 5

- Cześć chłopaki!- przywitał się Facu
- Kogo moje oczy widzą.- zaśmiał się Winiarski
-Cześć Ola!- rzucili się na nią chłopaki ze Skry
-Cześć, część.- łapała oddech po wyściskaniu przez chłopaków
-Zagrasz dzisiaj z nami?-zapytał Mario
-Co?! Ja z wami??- zrobiła wielkie oczy
-Zagra, zagra- poklepał ją po ramieniu Facu, a w Oli aż się zagotowało
- No chyba wam się coś w głowach poprzewracało! Wy mnie zabijecie piłką.- oznajmiła
- Spokojna twoja rozczochrana Facu będzie cię pilnował.- oznajmił Kłos
-nie mam stroju.- oznajmiła
-Ale ja mam.- oznajmił Facu wskazując na torbę treningową
- Ja cię kiedyś zabije.-wycedziła przez zęby idąc z przyjmującym wzdłuż korytarza
Przebrała się w osobnej szatni i weszła na hale.
-Facu gdzieś ty taką dziewczynę znalazł?- zaśmiał się Kłos
- W samolocie.- wypalił przyjmujący- A poza tym ty  masz swoją Ole.- oznajmił
- Może się nie obrazi...?- zrobił minę myśliciela
- KŁOS! CONTE! NIE GADAĆ TYLKO ROZGRZEWAĆ SIĘ!- wrzasną na nich trener- A  ty...- zwrócił się się do brunetki wykonu połowę z tego co oni.- wskazał na siatkarzy,
_________________________________________________________________________________
O Boże! Jak mnie dawno nie było. Dodaję  nowy rozdział dopiero dzisiaj bo wcześniej nie miałam kiedy. Niestety krótki gdyż nie miałam czasu na dłuższy. Wyjątkowo dzisiaj miałam czas. JEDZIEMY DO TOKYO!