czwartek, 23 czerwca 2016

Rozdział 11

Od samego rana  Olka nie mogła usiedzieć na miejscu. Facu z Nico patrzyli jak brunetka chodziła po całym mieszkaniu i nie mogła usiedzieć na miejscu.
-A jej to co?- zapytał Conte
-Nie wiem. -rozgrywający wzruszył ramionami- Od wczoraj tak się zachowuje.
-Olka co się stało?- złapał ją za nadgarstek przyjmujący
-Wszystko!- syknęła- Mój ojciec zobaczył mnie na meczu i dzisiaj przyjedzie do Bełchatowa.- oznajmiła
-Przecież nie wie gdzie mieszkasz. - wtrącił się Uriarte
-Nie znasz go.- oznajmiła- On ma wszędzie znajomości.- dodała opadając na krzesło naprzeciwko siatkarzy
-Dobra my musimy iść.- rozgrywający zerknął na zegarek i pociągnął za koszulkę przyjaciela


Ola cały dzień siedziała w pracy jak na szpilkach. Zauważyło to kilka osób z którymi pracowała. Przed 10.00 do kawiarenki zaglądnęli siatkarze, którzy już od jakiegoś czasu odwiedzali to miejsce po treningu. Zebrała zamówienie i wróciła za ladę biorąc się za robienie kawy. Nie zwróciła zbytnio uwagi na dzwonek przy drzwiach.
-Witaj Ola.- zamarła słysząc głos i gwałtownie wciągnęła powietrze.
-Tata!- wytrzeszczyła oczy, a stolik z siatkarzami który znajdował się nieopodal ucichł i gapili się na nich- Jak mnie znalazłeś?-zapytała
-Przez przypadek-oznajmił
-Dzień dobry.- przywitał się Conte, a Olka chciała sobie strzelić face palma- Miło mi wreszcie Pana poznać- Olka i jej ojciec wytrzeszczyli oczy. Co on znowu kombinuje?
-Wyjaśnisz mi to?- zapytał z wyrzutem jej ojciec
-Tato...no...bo...to...nie tak jak myślisz. Ja z Facu...-plątała się i palnęła pierwsze co przyszło jej do głowy- Jestem w ciąży!
-ŻE CO?!- wrzasnął jej ojciec, Conte i siatkarze przy stoliku
-W czym jesteś?- nie dowierzał pan Dimitrowski
-W ciąży.- oznajmiła klnąc w myślach nad swoją głupotą
-No pięknie!- krzyknął- Najpierw wyjeżdżasz z tym gogusiem do Argentyny, wracasz z Bóg wie kim i to zaciążona, a ten goguś wydziera się przed naszym domem bo chce się z tobą spotkać. O czymś zapomniałem?-zapytał
-Ja ci to wyjaśnię-oznajmiła-Ale później bo jestem w pracy
-Zaczekam-oznajmił siadając na krześle przy barze

Ola po całej akcji zaszyła się w kuchni wysyłając smsa do "ojca jej dziecka" aby przyszedł przez zaplecze.
-Możesz mi to wyjaśnić?-zapytał wkurzony- I ciekawe co teraz zrobisz? Jak ty chcesz wyjaśnić brak brzucha!- wrzasnął- Co ci przyszło do tego głupiego łba. A może jednak jesteś ale może z tym całym...Robertem, a teraz chcesz mnie w to wplątać?! Niedoczekanie twoje!
-Nie jestem w ciąży, po drugie jakbyś się nie wmieszał to by mnie było tego problemu ale nie! Jasny wielmożny hrabia zawsze wtyka nos w nieswoje sprawy! Po co się kurwa wtrącałeś?- wrzasnęła kipiąc ze złości- A co miałam wymyślić może,że od razu ślub wzięliśmy?- zironizowała
-Zamknij się wreszcie!- wrzasnął i zrobił coś czego Olka w najgorszych snach się nie spodziewała. Pocałował ją! A ona go odwzajemniła
-Pojebało Cię?!-wrzasnęła i dała mu z liścia zanim sobie uświadomiła co robi
-Ała- jęknął masując czerwony policzek- Czemu to zrobiłaś?- zapytał
-Po jaką cholerę mnie całujesz!?- wrzasnęła
-Żebyś się wreszcie zamknęła, zresztą to był odruch- próbował się wykaraskać
-Ja też- syknęła próbując ukryć że się czerwieni, bo spodobało jej się to.-Muszę wracać.- oznajmiła mijając chłopaka i prawie biegiem stamtąd uciekła.
***********************************************************************************
Zawaliłam! Wiem masakra. Strasznie mi to wyszło, nie wyszło to tak jak chciałam. Tak jak obiecałam jest bomba ale nie taka jak chciałam. Teraz rozdziały będą częściej bo mam lepszy dostęp do laptopa:-)
                                                                                                           Misia :D
Mam także mały bonus. Jeśli macie jakieś pytania do mnie mogę na nie dla was odpowiedzieć. Związane z blogiem lub nie.

1 komentarz:

  1. Boski *.* <3 Ciekawe jaj to się dalej wszystko oprócz :* czekam z niecierpliwością na next ❤❤😍

    OdpowiedzUsuń